To był magiczny dzień. Piękny słoneczny, bieszczadzki dzień. Wszyscy goście zjechali się specjalnie dzień wcześniej z różnych zakątków Polski świata, żeby móc w pełni, w należytym skupieniu, ciszy ale i przy ogromnej ilości radości celebrować z Daria i Michałem dzień ich ślubu!
Goście kręcili się po sali weselnej już z samego rana, żeby pomóc Młodym najpiękniej udekorować ich salę weselną w Rusinowej Polanie. To miejsce jest idealnie stworzone to chilloutu, wypoczynku i dobrej zabawy. Państwo Rusin, od nazwiska których i Bieszczady mają swoją Rusinową Polanę tworzą tu taki klimat, aby każdy z gości weselnych nie zapomniał o tym dniu na długie lata, a jednocześnie żeby czuł się zaoopiekowany, nakarmiony i ugoszczony jak przez najlepszą ciocię i wujka na świecie! 😉
Po Darię i Michała podjechała bryczka, którą pojechali do jednego z bardziej urokliwych Kościółków w Bieszczadach w Dwerniku.
Najnowsze komentarze