Był piekny, gorący, kwietniowy dzień. Taki jakich mało w kwietniu. Był Kazimierz nad Wisłą, woda, słońce i całe mnótwo radości, śmiechów i miłości!
Umawiając się na sesję narzeczeńską z Kasią i Hubertem zapropnowałam, żeby wzięli coś co jest dla nich ważne, co łączy się z ich pasjami, miłością. Hubert jest muzykiem. Nie mogło być inaczej na sesji pojawił się akordeon. Wprawdzie to nie jest codzienny instrument Huberta, ale fakt że jest rodzinną pamiątką dodawał szczególnego uroku.
Najnowsze komentarze